Chrzest – Być w Kimś
Być w kimś
To biblijne określenie, które oznacza że to, co się kogoś tyczy – tyczy się również ciebie jak byś był tą osobą. Biblia mówi, że zanim zostaliśmy zanurzeni w Chrystusa byliśmy w kimś innym – w Adamie
Albowiem jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy zostaną ożywieni.
(1 Kor 15,22).
Wszyscy nosimy konsekwencje decyzji naszego praprzodka. Przez niego na świecie zaczęła królować śmierć. Innym przykładem gdy konsekwencje decyzji przodka widoczne są na potomstwie widzimy w liście do Hebrajczyków
„I jeśli tak można powiedzieć, także Lewi, który otrzymuje dziesięciny, dał dziesięcinę w Abrahamie.” (Hebr 7,9).
Analogicznie nie tylko sam Lewi, ale wszyscy Lewici w osobie Lewiego dali dziesięcinę w Abrahamie.
Mamy dziedzictwo w Chrystusie – naszym Królu!
Innym przykładem jest Dawid. Gdy wracając do domu po śmierci swojego syna Absaloma, spotyka w Gilgal wysłanników plemion, którzy mówią że mają/nie mają dział/u „w Królu”.
„I znalazł się tam przypadkiem człowiek Beliala imieniem Szeba, syn Bikriego, Beniaminita. Ten zadął w trąbę i powiedział: Nie mamy działu w Dawidzie ani nie mamy dziedzictwa w synu Jessego. Każdy do swojego namiotu, o Izraelu!”
(2Sam. 20,1)
Podobne słowa padają przy podziale królestwa na Judę i Izrael kiedy jest już dawno po śmierci Dawida:
A gdy cały Izrael zobaczył, że król go nie usłuchał, lud odpowiedział królowi: Jakiż dział mamy w Dawidzie? Nie mamy dziedzictwa w synu Jessego. Do swoich namiotów, o Izraelu! A ty, Dawidzie, troszcz się teraz o swój dom. I rozszedł się Izrael do swoich namiotów.
(1Krl 12,16)
Król był reprezentantem wszystkich poddanych. Podejmował decyzje za cały naród. Gdy wyruszał do walki oczywistym było, że razem z nim idą jego żołnierze. Kiedy podpisywał traktat pokojowy był on wiążący dla wszystkich, a kiedy zwyciężał było to zwycięstwo całego narodu.
„A gdy przyszliście na to miejsce, Sichon, król Cheszbonu, i Og, król Baszanu, wyruszyli przeciwko nam do walki, i pobiliśmy ich.”
(5 Moj 29,7)
„Powstał też Balak, syn Sippora, król Moabu, aby walczyć przeciw Izraelowi. Posłał też i wezwał Balaama, syna Beora, aby was przeklinał.”
(Joz 24,9)
Co mam w nim?
Nie wszystkie rzeczy jakie dotyczą chrztu można bezpośrednio zobaczyć, ale już wiemy, że przez chrzest jesteśmy w Chrystusie, będziemy mogli dostrzec kolejne błogosławieństwa z niego płynące. Ile jest bowiem obietnic Boga, w nim są „tak” i w nim są „Amen”, ku chwale Boga przez nas.(2 Kor. 2,20). Przytoczę tutaj tylko kilka, aby dać nam wszystkim możliwość ich dalszego odkrywania.
Jesteśmy współuczestnikami jego obietnicy
Mianowicie, że poganie są współdziedzicami i członkami tego samego ciała, i współuczestnikami jego obietnicy w Chrystusie przez ewangelię.(Ef. 3,6)
Zbawienie
Dlatego wszystko znoszę przez wzgląd na wybranych, aby i oni dostąpili zbawienia, które jest w Chrystusie Jezusie wraz z wieczną chwałą. (2Tm. 2,10)
Staliśmy się bliscy Bogu
Lecz teraz w Chrystusie Jezusie wy, którzy niegdyś byliście daleko, staliście się bliscy przez krew Chrystusa.(Ef.2,13)
Powołanie
Biegnę do mety, do nagrody powołania Bożego, które jest z góry w Chrystusie Jezusie.(Fil. 3,14)
Radość
W końcu, moi bracia, radujcie się w Panu. Pisać do was o tym samym mnie nie męczy, a dla was jest bezpieczne.(Fil. 3,1)
Radujcie się zawsze w Panu; mówię ponownie, radujcie się. (Fil.4,4)
Sens naszego trudu
A tak, moi mili bracia, bądźcie stali, niezachwiani, zawsze obfitujący w dziele Pana, wiedząc, że wasza praca nie jest daremna w Panu. (2 Kor 15,58)
Usunięcie zasłony z oczu naszego ducha
Lecz ich umysły zostały zaślepione; aż do dziś bowiem przy czytaniu Starego Testamentu ta sama zasłona pozostaje nieodsłonięta, gdyż jest usuwana w Chrystusie.(2 Kor. 3,14)
Zwycięstwo
Lecz dzięki Bogu, który nam zawsze daje zwycięstwo w Chrystusie i roznosi przez nas woń swojego poznania w każdym miejscu.(2 Kor. 2,14)
Chrzest – czym jest?
Teraz też chrzest, będąc tego odbiciem, zbawia nas – nie jest usunięciem cielesnego brudu, ale odpowiedzią czystego sumienia wobec Boga – przez zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa; (1.P. 3,21)
Czytaj dalejChrzest – z wody i z Ducha
W trzecim rozdziale ewangelii Jana Nikodem dowiaduje się od Jezusa o nowonarodzeniu. Pan mówi do niego, że jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego. (J. 3,5). Patrząc oczyma Nikodema zrozumielibyśmy wodę jako chrzest Janowy. Jan powiedział: „Ja was chrzczę wodą ku pokucie; ten zaś, który idzie za mną, jest mocniejszy ode mnie; nie jestem godny nosić mu obuwia. On będzie was chrzcił Duchem Świętym i ogniem.”(Mt. 3,11). Nikodem nie mógł rozumieć tego inaczej. Będąc członkiem Rady i uczonym w piśmie był jednym z tych którzy oficjalnie odrzucili chrzest Janowy (Łuk. 29,30) Być może był on jednym z tych, którzy pojawiali się wokół Jana (Mt. 3,7), ale w tym czasie nic jeszcze nie wiadomo na temat chrztu w imię Jezusa. Chrzest Jana jest chrztem pokuty. W przeciwieństwie do obmywań przymierza Mojżeszowego, które oczyszczały to co na zewnątrz jest oczyszczeniem wnętrza człowieka. Obmycia rytualne (Hebr. 9,10 używa greckiego słowa chrzest) były obrazem tego co się miało wydarzyć w Chrystusie. Służąc jako zapowiedź oczyszczały zewnętrznie, będąc cieniem tego co dokona się duchu. Jan przygotowuje drogę – w jego działaniu nie chodzi o to co na zewnątrz, ale o to co wewnętrzne. Ludzie, którzy przychodzą wyznają swoje grzechy. (Mt. 3,6). Jan pisząc swoją ewangelię myślał o ludziach wierzących (J 20,30), którzy wiedzą o chrzcie w imię Jezusa. Rozumieją również, że wszyscy, którzy zostali ochrzczeni w Chrystusie, przyodziali się w Chrystusa (Gal. 3,26-27). Tak więc jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem; to, co stare, przeminęło.”( 2 Kor 5,17). Myślę, że właśnie dlatego przez analogię i uproszczenie apostoł Paweł łącząc ponownie aspekt wody i Ducha pisze do Tytusa, że Bóg Zbawiciel „zbawił nas przez obmycie odrodzenia i odnowienie Ducha Świętego”(Tyt. 3,5). Piotr rozwija ten obraz zbawienia przez chrzest tłumacząc „Teraz też chrzest, będąc tego odbiciem, zbawia nas – nie jest usunięciem cielesnego brudu, ale odpowiedzią czystego sumienia wobec Boga – przez zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa;” (1P. 3,12)
Te dwa wydarzenia jako następstwa naszej wiary ratują (zbawiają) nas od naszych niemocy. Jeśli nie stałem się nowym człowiekiem, to stare nie przeminęło. Jesteśmy usprawiedliwieni przez wiarę. Słysząc dobrą nowinę nie mogliśmy zrobić nic ponadto, by przyjąć łaskę niosącą zbawienie wszystkim ludziom. Przyjęliśmy ją przez wiarę – zaufaliśmy słowu jakie zostało do nas powiedziane. Jezus prawdziwie jest Bogiem i Chrystusem. On w swojej dobroci dał nam szansę na uratowanie się z bezsensu naszego życia. Położył przed nami moc do zmiany życia. W nim jest zwycięstwo nad wszystkim co nas wiąże i niewoli. Chce nam dać pocieszyciela i pomocnika, który poprowadzi nas przez życie. To nas napełnia nadzieją i pokojem. Dzięki ofierze Jego krwi moje grzechy są odpuszczone (Rzym3,25), a moje sumienie oczyszczone (Hebr. 9,14) Jednym z pierwszych kroków o jakich mówi jest chrzest. Wiara wyraża się w działaniu (1Tes. 1,3). Ufam, że to co słyszę jest dobre i słuszne, a więc chcę się ochrzcić. To odpowiedź mojego sumienia.
Są oczywiście tacy, którzy o chrzcie nigdy nie słyszeli. Dzisiaj kiedy mamy biblię nie tak łatwo znaleźć takich ludzi, ale za czasów apostołów zdarzały się takie przypadki. Oczywiście ludzie tacy nazywani są braćmi. Spotykam się czasami ze stwierdzeniem, że chrzest nie jest nam do niczego potrzebny. Łotr na krzyżu trafił do nieba bez chrztu, dlaczego więc my mamy się moczyć? Pryscylla i Akwilla spotkali pewnego razu Apollosa, który nauczał o Jezusie. Biblia mówi, że był w tym staranny. Nasi trzej bohaterowie spotkali się w synagodze gdzie Apollos odważnie głosił ewangelię. Gdy go usłyszeli Akwila i Pryscylla, przyjęli go do siebie i dokładniej wytłumaczyli drogę Boga (Dz. 18,24-26). Co się stało, że ten staranny, odważny człowiek potrzebował korekty? Był nieochrzczony i nienapełniony Duchem Świętym. Nie był to jedyny przypadek w tej okolicy. Gdy Apollos przebywał w Koryncie na te same tereny – w okolice Efezu – zapuścił się apostoł Paweł. I znalazłszy tam niektórych uczniów; Zapytał ich: Czy otrzymaliście Ducha Świętego, kiedy uwierzyliście? A oni mu odpowiedzieli: Nawet nie słyszeliśmy, że jest Duch Święty. Wtedy zapytał ich: W czym więc byliście ochrzczeni? A oni odpowiedzieli: W chrzcie Jana. Paweł zaś powiedział: Jan chrzcił chrztem pokuty, mówiąc ludziom, aby uwierzyli w tego, który przyjdzie po nim, to znaczy w Jezusa Chrystusa. Gdy to usłyszeli, zostali ochrzczeni w imię Pana Jezusa. (Dz. 19,1-5).
Jeśli jesteś szczerym chrześcijaninem to chrzest nie jest dla ciebie problemem, nawet jeśli jesteś wierzący już dłuższy czas, może nawet nauczasz, lub wcześniej o nim nie słyszałeś. Te dwa odrębne wydarzenia – chrzest i napełnienie Duchem Świętym – które zradzają nas na nowo są ze sobą połączone. Przypadki nawrócenia Korneliusza i apostoła Pawła pokazują, że kiedy tylko pojawia się Duch od razu chrzci się człowieka. Piotr mówi, dajcie się ochrzcić, a otrzymacie dar Ducha Świętego.
Sam chrzest w wodzie to nie wszystko. W Samarii widzimy jak Piotr i Jan nie zostawiają ludzi ochrzczonych w imię Jezusa, z samym tylko chrztem. Gdy przybyli kładli na nich ręce, a oni otrzymywali Ducha Świętego. (Dz.8,17).
Podobnie potoczyła się historia apostoła Pawła w Efezie. Chrzest Janowy to nic! Czas na chrzest w inię Jezusa, a zaraz potem bierzcie Ducha Świętego!
Gdy to usłyszeli, zostali ochrzczeni w imię Pana Jezusa. A kiedy Paweł położył na nich ręce, zstąpił na nich Duch Święty i mówili językami, i prorokowali. (Dz. 19,5-6)
Chrzest – Nowy Testament cz.2
Cały świat
Zarówno wydarzenia w Samarii, jak i chrzest Eunucha z Etiopii można umieści na pograniczu żydostwa. Byli to ludzie co nieco o Bogu wiedzący. Nam najbliższe będą chrzty tych, którzy biblię znali odrobinę, bądź wcale. Może nawet byli pobożni. Szczególnie w naszym kraju obserwować możemy wielu pobożnych ludzi. Chodzą do Kościoła, starają się być dobrymi ludźmi, ale nie maja relacji z Chrystusem. Kiedy chrzcić? Czekać, czy nie czekać? Nauczać, czy nie nauczać? Zanim do tego przejdziemy dwa przypadki, które pokazują, jak Bóg sam popychał do udzielenia komuś chrztu. Pierwszym opisanym jest apostoł Paweł. Wszyscy znamy historię jego nawrócenia. Jest opisana w kilku miejscach, ale po raz pierwszy w dziewiątym rozdziale Dziejów Apostolskich. Podczas jego drogi do Damaszku Jezus zorganizował mu spotkanie z Ananiaszem. Pan przekonał Ananiasza, że Saul z Tarsu nawrócił się, i że już mu nic nie grozi ze strony byłego prześladowcy.
Wtedy Ananiasz poszedł, wszedł do domu, położył na nim ręce i powiedział: Saulu, bracie, Pan mnie posłał – Jezus, który ci się ukazał w drodze, którą jechałeś – żebyś odzyskał wzrok i został napełniony Duchem Świętym. I natychmiast spadły z jego oczu jakby łuski, i zaraz przejrzał, wstał i został ochrzczony. (Dz.9,17-18).
Drugim przypadkiem jest Głoszenie Piotra w domu Korneliusza.
i>I zdziwili się ci wierzący pochodzący z obrzezania, którzy przyszli z Piotrem, że dar Ducha Świętego został wylany także na pogan. Słyszeli ich bowiem mówiących językami i wielbiących Boga. Wtedy Piotr się odezwał: Czy ktoś może odmówić wody, żeby byli ochrzczeni ci, którzy otrzymali Ducha Świętego jak i my? I nakazał ochrzcić ich w imię Pana. I prosili go, aby u nich został kilka dni. (Dz. 10,45-48).
Ponieważ sam przeżyłem napełnienie Duchem Świętym zanim ktoś mnie ochrzcił wiem, że nie są to odosobnione przypadki. Myślę, że miały one na celu zachęcić wierzących do nie odkładania chrztu. Skoro już otrzymali Ducha Świętego to nie zwlekajmy! – mówi Piotr. Podobnie do Saula zwraca się Ananiasz: Dlaczego teraz zwlekasz? Wstań, ochrzcij się i obmyj swoje grzechy, wzywając imienia Pana. (Dz. 22,12-16). Dla mnie to jest regułą, że jeśli na kogoś został wylany Duch Święty, wtedy nie widzę przeszkód w chrzcie. Możesz uważać inaczej, ale ja myślę, że to znak, że już najwyższy czas. Może umysł jeszcze nie wszystko rozumie, ale serce jest otwarte. Jeśli Bóg napełnia Duchem to dlaczego ja mam zwlekać z wodą?
Przygotowywać czy nie przygotowywać?
Uważam, że nie da się dać jednoznacznej odpowiedzi. Każdy człowiek jest inny i potrzeba do tego mądrości. Jestem przeciwnikiem postawy „prędzej zanim się rozmyśli”. Cała masa ludzi przychodzi do kościoła doświadcza czegoś niezwykłego, ale ich serca nigdy nie zwracają się w stronę Boga. Mogą aktywnie uczestniczyć w spotkaniach, ponieważ szukają relacji, będąc nawet gotowi za stadem „pójść w wodę”, bo nie kosztuje ich to zbyt wiele. Czasami czują się zobowiązani z powodu pomocy, jakiej udzielił im kościół, bądź innych powodów. Pamiętam jednego chłopaka. Ktoś go przyprowadził na spotkanie. Przyszedł na pierwsze, potem na następne, a po kilku tygodniach poprosił o modlitwę. Powierzył swoje życie Jezusowi, a w międzyczasie kościół mu pomagał w przeprowadzce na mieszkanie chronione, w znalezieniu mieszkania i pracy. Człowiek, który go przyprowadził naciskał na mnie, abyśmy go ochrzcili, ale serce podpowiadało co innego. Aby chłopaka nie urazić, a jednocześnie nieco przeciągnąć tą chwilę rozpoczęliśmy Kurs przygotowujący do Chrztu. Chciałem zobaczyć jakąkolwiek zmianę w jego życiu – jakiekolwiek poddanie się pod prowadzenie Ducha Świętego. Okazywaliśmy mu dobroć i pomoc, które chętnie przyjmował, ale nie chciał zmieniać sposobu, w jaki żył. Na nabożeństwa dalej przychodził zawiany i nigdy nie pojawił się na Spotkaniach Kursu przygotowawczego. Nie wszyscy są tak drastycznymi przypadkami, ale uważam, że jest czasami lepiej pewne rzeczy z człowiekiem przedyskutować. Pokazać co się stanie i dlaczego, aby mieć pewność, że wejdzie do wody jako świadoma osoba. Chrzest jest dla tych, którzy zaufali Chrystusowi, a zaufanie można zobaczyć gdy człowiek stawia kroki wiary w swoim życiu.
Chrzest – Nowy Testament cz.1
Jerozolima
Jezus polecił swoim uczniom, by chrzcili tych którzy uwierzą. Powiedzieliśmy sobie, że ma to być wiara w to, że Jezus jest Chrystusem i Synem Bożym. (Dz. 8,37) Nie stawiano przy tym jakichś karkołomnych wymagań. Na przykład po kazaniu Piotra, ci którzy chętnie przyjęli jego słowa, zostali ochrzczeni. (Dz. 2,41). Ponieważ przyłączyło się tego dnia około trzech tysięcy dusz nie przypuszczam, by musieli zdawać jakiekolwiek egzaminy, czy przechodzić długie kursy. Pamiętać jednak należy, ze ich poziom znajomości Bożego słowa był zupełnie inny niż nasz. Pierwsi chrześcijanie pochodzili z judaizmu i wiedzieli kim jest Chrystus, znali obietnice jakie były z nim związane i oczekiwali swojego Mesjasza. Ludzie, którzy są tutaj opisani uwierzyli ewangelii Piotra i przestraszyli się. Zrozumieli, że ukrzyżowali Pana. Dotarło do nich, że się mylili, a człowiek, na temat którego jeszcze dwa miesiące wcześniej głośno było w całej Jerozolimie prawdziwie umarł dla ich zbawienia. Gdy zaczęli dopytywać Apostołów co mają robić dalej usłyszeli o pokucie, chrzcie i Duchu Świętym. Dla nich było oczywiste czym jest pokuta, oraz jak wygląda chrzest. Nie tak dawno przecież po ziemi chodził Jan, który chrzcił na pustyni i głosił chrzest pokuty na przebaczenie grzechów. I przychodziła do niego cała kraina judzka i mieszkańcy Jerozolimy, i wszyscy byli chrzczeni przez niego w rzece Jordan, wyznając swoje grzechy. (Mk. 1,4-5). Piotr miał z górki, ponieważ szedł po „wyprostowanej drodze”.
Samaria
Bożym planem była ekspansja. Zaczęło się w Jerozolimie i Judei, po czym nadszedł czas na Samarię. Z czwartego rozdziału ewangelii Jana wiemy, że w tych rejonach również wiedzieli co nieco o Jezusie. Po ukamienowaniu Szczepana do Samarii dotarł Filip opowiadając wszystkim o Jezusie, a gdy uwierzyli Filipowi, który głosił o królestwie Bożym i o imieniu Jezusa Chrystusa, chrzcili się zarówno mężczyźni, jak i kobiety. (Dz.8,12) Każdy kto pragnął – przychodził. Nikt nie może nikogo zmusić do chrztu. To indywidualna decyzja każdego człowieka bez względu na to, czy żyje współcześnie w liberalnym kraju, czy dwa tysiące lat temu w miejscu gdzie o tym, co się dzieje z kobietą i dziećmi decydował w domu mężczyzna.
Czasami chrzcili się ludzie, którzy pomijali pierwszy krok – pokutę. W Samarii widzimy przykład człowieka wpływowego, uprawiającego okultyzm, mającego o sobie wysokie mniemanie, który stara się aby tak też postrzegali go inni. Sytuacja w mieście zaczęła się zmieniać gdy pojawił się Filip. Ludzie oglądali cuda jakie wydarzały się przez ręce diakona, chrzcili się i myślę, że przestawali korzystać z usług maga, który prawdopodobnie przyszedł wybadać sytuację i posłuchać przybysza z Jerozolimy.
„Uwierzył też sam Szymon, a gdy się ochrzcił, trzymał się Filipa i zdumiewał się, widząc cuda i wielkie znaki, jakie się działy.”
(Dz. 8,13)
Dla niego nie było problemem uwierzyć, być może nawet zdał sobie sprawę, że nie powinien wracać do swoich wcześniejszych zajęć. Trzymał się więc Filipa. Apostołowie słysząc, co wydarza się w Samarii wysłali Piotra i Jana, aby modlili się o napełnienie wzrastającego tam Kościoła Duchem Świętym. Gdy Szymon zobaczył, że Duch Święty był udzielany przez nakładanie rąk apostołów, przyniósł im pieniądze. Chciał nie tylko Ducha Świętego dla siebie. Jego zamiarem było posiąść moc, aby ten, na kogo nałoży ręce, otrzymał Ducha Świętego. Sądził, że Boży dar można kupić i wietrzył w tym zysk. Piotr zobaczył, że serce Szymona nie jest prawe przed Bogiem. Zamiast nałożyć na niego ręce rozpoznał problem. Skierował maga ku rzeczom, które pominął w swoim życiu. Polecił mu: pokutuj z tej twojej nieprawości i proś Boga, a może ci przebaczy zamysł twego serca. Widzę bowiem, że jesteś pogrążony w goryczy żółci i w więzach nieprawości.
Piotr mówi o czterech kluczowych wydarzeniach jakie muszą się pojawić w życiu chrześcijanina. (Dz. 2,38) Chrzest może się odbyć bez pokuty, ale nie przynosi to właściwego rezultatu w naszym duchowym rozwoju. Chrzest bez pokuty, to jak męka krzyża bez śmierci. Szymon to zrozumiał. Nie obraził się, ani nie uniósł, ale w pokorze powiedział. Módlcie się za mnie do Pana. Myślę, że Duch Święty celowo na to pozwolił, abyśmy dzisiaj mogli wyciągnąć właściwe wnioski. Dotknął również serca byłego maga, który uznał swoją winę, zobaczył Bożą dobroć i odwracając się od pierwotnego zamysłu w pokorze zwrócił się do Pana.
Chrzest
W cyklu tym najwięcej uwagi poświęcimy chrztom w Duchu Świętym i wodnemu, w imię Jezusa, ponieważ są kluczowymi wydarzeniami w życiu każdego chrześcijanina. Jak to było ze mną? …
Czytaj dalej